Gdy w Muzeum i Miejscu Pamięci w Bełżcu, mieszczącym się na terenie byłego niemieckiego obozu zagłady, przemierzamy aleje prowadzącą do monumentu upamiętniającego śmierć ponad 450 tys. Żydów z Polski i Europy, napotykamy na płyty z nazwami miejscowości, z których Żydzi wyruszyli w swoją ostatnią drogę do komór gazowych Bełżca.
Wśród dziesiątek są także te z napisami, Gorlice, Bobowa, Biecz, przypominające dramat,, który rozegrał się 81 lat temu w naszym mieście, kiedy to Niemcy przystąpili do likwidacji gorlickiego getta. To tragiczne wydarzenie, oznaczające koniec społeczności żydowskiej zamieszkującej powiat gorlicki miało swój początek jesienią 1941 r. Wtedy naziści podjęli decyzję o tzw. „ostatecznym rozwiązaniu kwestii żydowskiej”, oznaczającym zagładę wszystkich Żydów w Europie.
Koncepcję „ostatecznego rozwiązania” omówiono i zatwierdzono podczas konferencji w Wannsee, 20 stycznia 1942 r. Pierwszym etapem eksterminacji była akcja „Reinhardt”, nazwana tak od nazwiska generała SS Reinharda Heydricha, który był szefem Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy (Reichssicherheithauptamt, RSHA. Objęła ona 2 miliony osób umieszczonych w gettach zlokalizowanych na terenie Generalnego Gubernatorstwa.
Aby osiągnąć jej cel akcji Niemcy założyli trzy ośrodki zagłady: w Bełżcu, Sobiborze i Treblince, gdzie ofiary zabijano w komorach gazowych przy użyciu gazów spalinowych. Oprócz wymordowania ok. 1,5 miliona Żydów w tych ośrodkach zagłady, w ramach akcji funkcjonariusze SS i policji przeprowadzili szereg masowych rozstrzeliwań. Objęły one m.in. akcję „Dożynki” (Erntefest) w dniach 3-4 listopada 1943 r. Ogółem akcja „Reinhardt” pochłonęła ok. 1,7 miliona ludzkich istnień.
Ta zbrodnicza operacja nie mogła, rzecz jasna ominąć gorlickiego getta. Powstało ono w październiku 1941 r. na polecenie jasielskiego starosty dr. Walthera Gentza. Na niewielkiej powierzchni w 131 domach, w katastrofalnych warunkach sanitarnych umieszczono około 3500 Żydów z Gorlic oraz okolicznych miejscowości. 17 sierpnia 1942 roku rozpoczęto ostateczną akcję likwidacji Żydów gorlickich. Patrole złożone z Ukraińców i Niemców dopuszczały się mordów na ulicach getta. W tym samym czasie, członków Judenratu wraz z częścią policjantów żydowskich i trudną do ustalenia, przypadkowo spędzoną grupą wywieziono do tzw. Buciarni, gdzie wszystkich rozstrzelano, a chorych, starców i małe dzieci z matkami, łącznie około 700 osób, wywieziono samochodami do lasu ,,Garbacz” na Stróżówce i zamordowano.
19 sierpnia był ostatnim dniem gorlickiej społeczności żydowskiej. Na stację kolejową podjechał pociąg składający się z 60 towarowych wagonów przygotowanych do załadunku. Część mieszkańców getta przewieziono na miejsce samochodami, pozostałych popędzono pieszo. Wojsko lub policja konwojowały każdą grupę do rampy załadowczej, tak by wykluczyć możliwość ucieczki. Mimo tego, w wyniku akcji polskich kolejarzy z wagonów uciekło ok.40 osób. Cześć z nich przetrwała wojnę dzięki pomocy ze strony mieszkańców miasta . Transport z 19 sierpnia został skierowany do obozu zagłady w Bełżcu, gdzie gorliccy Żydzi zostali zamordowani w następnym dnia. Aby uświadomić sobie rozmiar gorlickiego holokaustu wystarczy przypomnieć, że z 3500 osób zamkniętych w gorlickim getcie przeżyło zaledwie około 200.
Opracował Krzysztof Mikruta
Foto IPN, Muzeum i Miejsce Pamięci w Bełżcu, Wirtualny Sztetel
More Joomla Extensions