W Muzeum Auschwitz miała miejsce polska premiera filmu „Strefa interesów” w reżyserii Jonathana Glazera. Film inspirowany powieścią Martina Amisa pod tym samym tytułem, skupionego wokół postaci komendanta obozu Auschwitz-Birkenau Rudolfa Hössa i jego rodziny, mieszkających w bezpośrednim sąsiedztwie „Fabryki śmierci”.
Obraz opowiada o życiu rodzinnym, w cieniu kominów krematoryjnych. Ta premiera jest także bardzo ważnym wydarzeniem dla powiatu gorlickiego, ponieważ ekipa filmu wybrała Beskid Niski, a konkretnie zalew w Klimkówce, na plenery do swojego dzieła.
Trudno sobie wyobrazić lepszą promocję naszego regionu, tym bardziej, że obraz ten stał się wielkim wydarzeniem artystycznym Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes, a krytycy niemal jednogłośnie ogłosili go arcydziełem.
Nie należy się zatem dziwić, że „Strefa Interesów” zdobyła Gran Prix konkursu głównego i została pięciokrotnie nominowana do Oscara. 6 marca film trafi na ekrany polskich kin. Obecność klimkowskich plenerów w obrazie „Strefa interesów” stanowi kontynuację trwającej już kilkadziesiąt lat filmowej kariery ziemi gorlickiej.
Powiat gorlicki bowiem już wielokrotnie gościł ekipy filmowe z kraju i zagranicy, a wszystko zaczęło się w roku 1966 , kiedy to pałac Długoszów stał się planem zdjęciowym do filmu „Cierpkie Głogi” z Barbarą Kraftówną, Andrzejem Kopiczyńskim i Konstantym Miodowiczem, późniejszym szefem kontrwywiadu i posłem w rolach głównych.
A wracając do Klimkówki, to w przeszłości już dwukrotnie pełniła ona rolę filmowego planu. Po raz pierwszy miało to miejsce w roku 1977, kiedy to Roman Załuski, wykorzystując plac budowy zapory, realizował na jego terenie zdjęcia do pierwszego odcinka mini serialu telewizyjnego „Znaki szczególne”, z Bronisławem Cieślakiem w roli głównej, który jak zapewne pamiętamy zyskał sławę, jako superglina z kultowego serialu kryminalnego „07 zgłoś się”.
25 lat później Klimkówka znowu miała swój udział w wielkim przedsięwzięciu polskiej kinematografii - superprodukcji „Ogniem i mieczem”. 118 dni zdjęciowych, 130 kilometrów taśmy filmowej, olbrzymi budżet, nowatorska forma sponsorowania, nowoczesny styl realizacji. Co ciekawe, jest to ostatnia, po „Potopie” i „Panu Wołodyjowskim”, zekranizowana przez Jerzego Hoffmana część trylogii Sienkiewicza. Zalew w Klimkówce „zagrał” rzekę Dniepr, po której Skrzetuski żeglował na Sicz. To tu Wojciech Malajkat grający Rzędziana wypowiada słowa, które później weszły do potocznego języka - „Takiej wody to ja jeszcze nie widziałem”. Na ekrany film „Ogniem i mieczem” wszedł w roku 1999 i w ten sposób Jerzy Hoffman - Honorowy Obywatel Gorlic, spełnił swoje marzenie, realizując wszystkie części Trylogii. Z tą produkcją była związana także Irena Groblewska, rzeczniczka prasowa filmu, wnuczka Kazimierza Groblewskiego z szymbarskich Łęgów, która towarzysząc na co dzień ekipie, nakręciła niezwykle ciekawy dokument odsłaniający kulisy realizacji ostatniej części Trylogii.
A teraz musimy się cofnąć o cztery lata, kiedy to Jerzy Zalewski nakręcił film „Gnoje”, będący luźną adaptację powieści „Biały Kruk”, autorstwa Andrzeja Stasiuka, mieszkańca Wołowca - wsi w Beskidzie Niskim. Kilka scen filmu rozgrywa się w Banicy oraz na nieistniejącym już bazarze w Gorlicach, oraz w hotelu w Radocynie. Na ekranie pojawia się także sam autor w epizodycznej roli.
W roku 2001 miała miejsce premiera mini serialu „Złoto Carów”, filmu telewizyjnego realizowanego w koprodukcji polsko - niemieckiej. Był to fabularyzowany dokument opowiadający o losach skarbów rosyjskich carów, o których przez wieki krążyły legendy. Realizatorzy wybrali Regietów by nakręcić scenę wyjazdu Piotra Wielkiego na zachód, który po powrocie dokona w Rosji cywilizacyjnej i obyczajowej rewolucji.
To nie koniec plenerów w Regietowie. 5 lat później zawita tutaj ekipa kolejnego serialu, telewizyjnej adaptacji powieści Kornela Makuszyńskiego – „Szatan z 7 klasy”, w reżyserii Kazimierza Tarnasa. W surowej zimowej scenerii kręcono ujęcia powrotu żołnierzy napoleońskich spod Moskwy. Przez trzy dni, od świtu do nocy, trwała praca na planie, z udziałem hucułów z miejscowej stadniny.
Wspomniana już stadnina była także miejscem realizacji zdjęć do jednego z odcinków serialu „Na dobre i na złe”. Wykorzystano także plenery na Magurze Małastowskiej i nad zalewem w Klimkówce oraz wnętrza zabytkowej cerkwi w Gładyszowie, gdzie odbył się ślub pary głównych bohaterów. W rolę uczestników ślubu i wesela, wcielili się pracownicy Starostwa Powiatowego w Gorlicach, które zaangażowane było w to przedsięwzięcie.
Plenery ziemi gorlickiej wykorzystał także, w swoim głośnym filmie – „Dom zły”, Wojciech Smarzowski, reżyser wielu wybitnych i jednocześnie kontrowersyjnych obrazów. Akcja filmu toczyła się wprawdzie w Bieszczadach, ale tytułowy „dom zły” znajdował się w podgorlickiej wsi Bielanka. Kilka scen nakręcono również w Hańczowej i Krzywej.
Ziemia gorlicka to skrawek Polski niezwykle atrakcyjny pod względem przyrodniczym, historycznym i kulturowym. To zapewne inspirowało i nadal inspiruje filmowców, do tego by realizować swoje projekty w naszym regionie. Oby tych wizyt było jak najwięcej, ponieważ trudno sobie wyobrazić lepszą promocję o zasięgu ogólnopolskim.
Opracował Krzysztof Mikruta
Foto FilmWeb, Studio Filmowe Kadr, PAP, Filmopedia, lemkowyna.blogspot.com, hucyly.com, kultura.onet.pl,
More Joomla Extensions